Posts

Showing posts from March, 2018

The gossip.

Image
People are very down to Earth, low brow creatures. In most cases – pathetic, mediocre and lazy. What’s even worse, they’re scared to live their lives, so they live other people’s lives. Through the means of spending hours watching moronic TV shows that make intelligent people want to vomit, or living vicariously through the lives of their neighbours, friends or celebrities. The more stupid and insecure the nation is, the more they like to look into other people’s bedrooms, pockets, bathrooms, fridges and pants. To be fair, there’s nothing strange about it. These people’s lives are so boring and devoid of any sort of colourfulness that they would most likely just die of boredom. If this is the ‘audience’, then there’s no surprise in the fact that all that’s empty, shallow, idiotic and shitty gets the most recognition. What do a village church and a corporation have in common? Out in the village people normally focus on gossiping about their neighbours. That’s the main reason

A date? Thanks but no, thanks.

Image
Why won’t I ever go on a date? Because I’m scared. Not that I don’t think about it sometimes, not that I sometimes wouldn’t like to try to be happy with someone again. But I’m simply scared. And in addition I feel repulsed – repulsed by lies. Lies when it comes to attention and interest in you, lies in glances, lies in the touch, kiss and intimacy. Everything that should be sincere, constitute a combination of magic and chemistry between two people, is tainted with lies. It’s not lust, only a quick quenching of appetite. It’s not looking for someone with whom we’ll feel good, but seeking a moron that we can manipulate and exploit. Whom you can thoroughly hurt with your lies and move on as if nothing had happened. Gentlemen, what do you need Tinder for? I’m never going to be a toy in someone’s hands again. A trusting toy with only good intentions. A toy that gets damaged and then thrown out to trash. I won’t even mention the fact of obtaining a few incredibly persistent

Randka? Dziękuję, postoję!

Image
obrazek  GiuliaSinope   Dlaczego nigdy w życiu nie pójdę na randkę? Bo się boję. Nie żebym o tym czasem nie myślała, nie żebym czasem nie chciała znów spróbować być z kimś szczęśliwa. Ale po prostu, tak zwyczajnie się boję. A do tego czuję wstręt — wstręt do kłamstwa. Kłamstwa w trosce i zainteresowaniu, kłamstwa w spojrzeniu, kłamstwa w dotyku, pocałunku i intymności. Wszystko, co powinno być szczere, stanowić wyjątkową mieszankę magii oraz chemii między dwojgiem ludźmi, jest zatrute kłamstwem. Nie jest pożądaniem, tylko szybkim zaspokojeniem apetytu. Nie jest szukaniem kogoś, z kim nam będzie dobrze, tylko szukaniem frajera, którego można zmanipulować i wykorzystać. Kogo można totalnie poranić swoim kłamstwem i iść dalej, jakby nic się nie stało. Panowie, po co Wam Tinder? Nie zamierzam być już nigdy zabawką w cudzych rękach. Zabawką ufną, z samymi dobrymi intencjami. Zabawką, którą się niszczy, a potem wyrzuca na śmietnik. Pomijam fakt dorobienia się kilku niezwykle up

Plotka.

Image
Ludzie są przyziemnymi, niskich lotów kreaturami. W większości przypadków — żałosnymi, przeciętnymi i leniwymi. Co gorsza, boją się żyć swoim życiem, więc żyją cudzym. A to wpatrując się godzinami w durne seriale, od których człowiekowi inteligentnemu zbiera się na wymioty, a to żyjąc życiem sąsiadów, znajomych czy celebrytów. Im głupszy i bardziej zakompleksiony naród, tym bardziej lubi zaglądać innym do sypialni, kieszeni, łazienki, lodówki czy majtek. W sumie nic dziwnego. Życie tych ludzi jest bowiem tak nudne i pozbawione jakiegokolwiek kolorytu, że bez tego najprawdopodobniej po prostu zdechliby z nudów. Skoro taka jest „widownia”, nic dziwnego, że największym wzięciem cieszy się wszystko, co jest puste, płytkie, idiotyczne i badziewne. Co łączy wiejski kościół z korporacją? Na wsi ludzie zwykle skupiają się na obgadywaniu sąsiadów. Właśnie po to w większości chodzą do kościoła. Nie, nie po to, żeby posłuchać księdza — o nie — najważniejsze jest, który z sąsiadów w

My 10 ways to grasp moments – how I bring the ‘carpe diem’ rule to life.

Image
The ability to enjoy life and relish each moment is an almost forgotten art. People, if they’re not already spoiling themselves in some way, normally choose to buy new, completely useless things. I personally hate an object overload in my surroundings and I try to fight it on a regular basis, so spoiling myself looks completely different in this case. But trust me, I’ve reached absolute perfection in what I do! For the longest time I felt guilty when I would take time to take care of myself. Besides, I simply didn’t have time to do that. My man’s death made me realise how useless it is to spend most of your time working if you don’t even have the time to enjoy the fruits of your labour. After that, I did nothing else – I compulsively tried to make myself feel better after all the bad things I had to experience – on the same basis as when you buy a child ice cream when it’s smashed its knee open. I realised that fairly recently, which in turn enabled me to achieve balance, more or

Justine ou les Malheurs de la Vertu. (ENG)

Image
Helping people is the worst idea that you can have. Just like being nice to anyone at all. Seriously, maybe you can help animals and small, innocent children. That’s all. Unfortunately, I cannot control my compulsive tendencies to help others and all my life I have seen it come round and bite my ass.   What goes around, doesn’t come around You can for example employ your very talented, or pretty much genius friend, who calls you crying that her boss wants to lower her salary by a quarter. She’s really good, you can’t afford such an employee. But then you decide that you do, in fact, want someone like her in your company because it will help you grow. So you take out a loan. Not for her salary but to equip her workplace. You hire her. And what? Fail. That friend comes late to work every day and half an hour before she’s supposed to leave, she starts a foot washing session (seriously!) and fixing her make up. But the real nightmare starts when you help her write her div

Justine ou les Malheurs de la Vertu.

Image
Pomaganie ludziom to najgorszy pomysł, jaki może Wam przyjść do głowy. Bycie milym dla kogokolwiek, również . Serio, pomagać można ewentualnie zwierzętom i małym, niewinnym dzieciom. To wszystko. Niestety, ja nie umiem opanować swoich kompulsywnych skłonności do pomagania innym i całe życie dostaję po tyłku. Zobacz, co może Cię spotkać, jeśli też dasz się na to skusić. Karma, która nie wraca Możesz na przykład dać pracę bardzo zdolnej, a wręcz genialnej koleżance, która dzwoni z płaczem, że szefowa chce jej o jedną czwartą obniżyć pensję. Jest naprawdę dobra, nie stać Cię na takiego pracownika. Ale stwierdzasz, że właściwie to chcesz kogoś takiego w firmie, bo to pozwoli Ci rozwinąć skrzydła. Więc bierzesz kredyt. Nie na jej pensje, tylko na wyposażenie jej stanowiska pracy. Zatrudniasz ją. I co? Fail. Koleżanka co dzień spóźnia się do pracy, a pół godziny przed wyjściem zaczyna sesję mycia nóg (serio!)  i poprawiania makijażu. Ale prawdziwy koszmar zaczyna się po tym, ja

Moje 10 sposobów na chwytanie chwil — jak wcielam w życie zasadę „carpe diem".

Image
Umiejętność cieszenia się życiem i rozkoszowania chwilą to sztuka nieomal zapomniana. Ludzie, jeśli już psują siebie w jakikolwiek sposób, to zwykle wybierają po prostu kupowanie nowych i niepotrzebnych rzeczy. Osobiście nie cierpię nadmiaru przedmiotów w swoim otoczeniu i staram się systematycznie z nim walczyć, zatem psucie siebie wygląda w moim wykonaniu zupełnie inaczej. Ale wierzcie mi, doszłam w tym do prawdziwej perfekcji! Przez długi  czas mojego życia  miałam wyrzuty sumienia zajmując się sobą. Poza tym, zwyczajnie nie miałam na to czasu. Śmierć mojego mężczyzny uświadomiła mi, ze jest zupełnym bezsensem  poświęcanie większości   swojego czasu na prace, z której   owoców nie macie nawet czasu korzystać.   Później zaś  nie robiłam nic innego - kompulsywnie starałam się pocieszyć po wszystkich złych rzeczach które mnie w życiu spotkały i odreagować  -na tej samej zasadzie jak dziecku które rozbiło kolano kupuje się lody. Uświadomiłam to sobie całkiem niedawno, dzięki c