Posts

Showing posts from September, 2018

O włosach.

Image
          ­Dziś będzie mało poważny i kompletnie nie związany z psychologią post o włosach. Chociaż mówiąc szczerze uważam, że stan naszej duszy i psychiki bardzo uwidacznia się w stanie skóry oraz włosów. Sama jestem tego najlepszym przykładem. Moja historia jest pełna rozmaitych i ciekawych przypadków, a na kondycji moich włosów odbija się wszystko to co dzieje się w moim życiu, rzeczy dobre i rzeczy złe. W dzieciństwie nie miałam większych problemów z włosami. Rosły jak na drożdżach, a jedynym moim zmartwieniem były kłopoty z ich obcinaniem. Problemy zaczęły się pod koniec okresu dojrzewania. Włosy zaczęły mi masowo wypadać, aż z grubego kucyka zamieniły się w smętny mysi ogon. Nawet bardzo za nim nie płakałam, gdyż w ramach buntu najpierw obcięłam włosy na 5 milimetrowego jeża, a kiedy zaczęły odrastać tlenić je praktycznie na biały kolor. Oczywiście, moje działania bardzo im „pomogły”. Później zaczął się okres stopniowego zapuszczania włosów, a także przywracania im natu