Konsekwencje
Kaz i Isabel. Poseł Pięta i Izabela. Wodzianka i kwadratowy detektyw. Moja współlokatorka stewardessa i jej pilot, oraz ja i pewien osobnik p. s. Świniopas. Sytuacje, które przekraczają wszelka skalę żenady.
Na początek dość śmiała teza, ale po dalszej lekturze każda zdrowo myśląca kobieta przyzna mi rację.Wieki mijają, technologia idzie na przód, cywilizacja podobno się rozwija, a głupi chuj zawsze będzie głupim chujem.
Faceci pod odstrzałem nie bez przyczyny.
Na moim blogu głównie wyżywam się na facetach i nie da się tego ukryć. Uważam, że nowy gatunek
pseudo faceta po prostu na to zasługuje. Ale ktoś tych facetów wychował. Ktoś im przyzwala na takie,a nie inne zachowanie. I to nie tylko matki, które prosiły "nie kop pana, bo się spocisz". Bo jest na tym wiecie wiele kobiet, które chyba rodzą się z syndromem ofiary. Ofiara przełknie absolutnie wszystko, aby tylko nie być samą. Będzie ją zdradzał, przełknie to. Opowiadał kochance, jak słaba jest w łóżku, łyknie to jak młody pelikan. Opowiadał kochance, że ze sobą nie sypiają, że ona go nie rozumie, kochanka uwierzy, a sierota popłacze cichutko w poduszkę. Systematycznie na oficjalnym koncie instagrama będzie dodawał do follow wszystkie instatutki, a jej nie będzie przeszkadzać, że wszyscy znajomi mogą to zobaczyć. W końcu, cóż złego w tym, że on wali sobie po nocy konia do randomowych cycków? Nic. Najważniejsze, że jest.
Nie jestem przeciwniczką pornografii. Jednak jeśli się z kimś jest, to chyba nie wypada, żeby wszyscy wasi wspólni znajomi widzieli, że on zamiast spędzać czas z Tobą, musi uprawiać robótki ręczne o 3 nocy? Pytam, kim jesteś, że na to pozwalasz? Kompletną sierotą bez krzty szacunku do siebie? Normalny facet albo ogląda porno sam, acz dyskretnie, albo angażuje w to swoją kobietę.
Jednakże różny jest poziom upokorzenia fundowany Wam przez narcyzów. Może być znacznie gorzej.
Trójkąt, który niektórym (nie)pasuje
Są ofiary, które pozwalają absolutnie na wszystko. Moja koleżanka miała ostatnio romans z pilotem.
Problem polegał na tym, że jednocześnie był on w poważnym związku z inną stewardesą. Cała firma o tym wiedziała. Plotki w liniach lotniczych rozchodzą się z prędkością ponad 900 km na godzinę.
Wystawił on swoją kobietę na pośmiewisko w ich miejscu pracy, ale sierota gładko przełknęła to
upokorzenie. A i natrafienie na jego korespondencję na messenger, nie przekonało sieroty, że jest
zdradzana. Pomogła dopiero moja rozmowa z Panem pilotem, w której wyjaśniłam mu w krótkich żołnierskich słowach, że niszczy życie dwóm kobietom. Że jest skończonym idiotą i kompletną pizdą, ponieważ prawdziwy facet, jeśli już musi ruchać na prawo i lewo, ale chce żeby to nie wyszło na jaw, to po prostu idzie do burdelu. W międzyczasie Pan pilot groził, że popełni samobójstwo. Oszukiwać dwie laski, poruchać sobie obie bez zabezpieczenia, spuścić się na twarz kochance 50 razy, a potem grozić samobójstwem na hasło KONSEKWENCJE! Ależ to dojrzałe. Ależ to męskie. A co by było gdyby stało się tak jak w pewnej historii opowiedzianej mi przez mojego ginekologa? Jeden wyjątkowo nieodpowiedzialny osobnik zapłodnił dwie panny w tym samym miesiącu. Jeden pierdolony, kłamliwy narcyz i zniszczone życie dwóch kobiet i dwójki dzieci.
Pomijam fakt, że jeden narcyz z drugim ochoczo dyma zwykle i partnerkę, i wszystkie kochanki bez
zabezpieczenia, bo przecież każda jest tą jedyną. Ma gdzieś zdrowie tych kobiet, wycierając sobie
jednocześnie kłamliwą mordę słowem "kocham". Pan pilot po czasie przemyślał swoje czyny, przyznał się, sierota wykopała go z domu, stracił możliwość awansu a i w pracy jest wielkim pośmiewiskiem.
Brawo!
Myślenie o konsekwencjach jest zbyt trudne?
Czy gdyby myślał nad konsekwencjami wcześniej, jego życie nie wyglądałoby lepiej?
Czy gdyby po prostu poszedł do burdelu, jego życie nie wyglądało by lepiej?
Czy życie jego kochanki i jego dziewczyny, nie wyglądało by lepiej? Czy życie posła Pięty lub naszego żałosnego ex premiera nie wyglądało by lepiej, gdyby chłopaki spuścili z krzyża w domu uciech?Zapewne tak, ale osobowość narcystyczna musi się przeglądać w cudzych oczach. Musi być
wartościowana przez innych. On nie zapłaci nawet najpiękniejszej prostytutce, nawet za najlepszy sex wiata. I nie chodzi tu o pieniądze. On musi się nieustannie dowartościowywać. Karmi się cudzym
uwielbieniem, przywiązaniem, przyjaźnią. On nie ma zahamowań. Jest zdolny do każdego kłamstwa.
Kiedy po pół roku możesz już swobodnie oddychać bez niego, nagle wyskakuje jak diabełek z pudełka.
Ja i mój Pan świniopas
Mi na przykład mój wspaniały Pan świniopas opowiada, jaki teraz jest wierny, jaki zakochany, jak
wspaniały ma seks z kobietą, za którą żaden facet nie obejrzałby się na ulicy. Przeprasza mnie, niby, za to co robił przez ostatnie półtora roku. Ale mnie się nie da przeprosić. Nie jest możliwe zadośćuczynienie moim łzom. Przeprasza na różne sposoby,ale w nocy jego instagram dalej się grzeje. A dziewczyna z którą jest, nie ma nic przeciwko temu (?). Z resztą nie tylko temu, bo jej facet, siedząc z nią nad jeziorem, próbował mnie namówić telefonicznie na trójkącik ze swoim kumplem. Moją reakcją było stanowcze NIE. Mimo tego, on wciaz naciskał, a to, ze do niczego nie doszło, to był mój wybór a nie jego nagle zmartwychwstałe sumienie. A on nie widział w tym nic złego. Ani w zdradzaniu kobiety z którą jest, ani proponowaniu kobiecie, której jedyną winą było to, że się w nim zakochała, jest atrakcyjna, czegoś maksymalnie upokarzającego. Sierota nie ma nic przeciwko byciu z kimś, kto ją oszukiwał, kłamał, złamał komuś innemu serce w wyjątkowo perfidny sposób. Ja z góry informowałam przed pierwszym spotkaniem ze świniopasem, że ZAJĘCI MĘŻCZYZNI mnie nie interesują. Moja wina? Nie wydaje mi się. On zaś, znając doskonale fakt, że mam za sobą traumatyczne przeżycia, naraził mnie ma kolejne. Kim on jest? "Jestem tylko facetem". Nie kochany, Ty nie jesteś nawet człowiekiem. Ale kodeks sieroty brzmi, nie ważne jaki jest. Ważne, żeby był.
Szanujmy się
Mogę jeszcze zrozumieć kobiety, które mają dzieci bądź są wyrozumiale dla swoich partnerów, bo są od nich ekonomicznie uzależnione. Jak wieczna panna Maja od upośledzonego detektywa. Ale w przypadku kobiet, których partner nawet z nimi nie mieszka, tak bardzo jest zaangażowany w związek z nimi, nie rozumiem, nie kumam, opadają mi ręce. Jak można być z kutasem, który traktuje Cię jak obiekt do ruchania i pomiatania? Faceci robią tylko to, na co im pozwalamy. Gratulacje siostry, gratulacje.
Inny przykład, kobiety, która dała upust swej wściekłości.
Nie jestem specjalną fanką Weroniki Rosati i jej wyborów życiowych, ale muszę przyznać, że nie dziwi mnie jej zachowanie i jej wściekłość. Ma
dziewczyna rację. Facet, dla którego bycie mężczyzną ogranicza się do spuszczania bez gumy w kolejne laski, powinien liczyć się ze społecznym ostracyzmem. Facet, który jest kłamcą i oszukuje kolejne kobiety, powinien być traktowany w społeczeństwie jak zgniłe śmierdzące jajo.
Męskość- czyli?
Bycie mężczyzną to dbałość o wszystko czego się dotyka. To dbałość o dom, o kobietę o swoje
potomstwo - to obecne i to prawdopodobne. Prawdziwy mężczyzna, nawet jeśli zdradza, to robi to
odpowiedzialnie. Pilnuje aby nie dowiedziała się o tym ani jego partnerka, ani jego znajomi, ani jej/jego rodzina. A czy doprowadzenie kochanki do współżycia podstępem (jestem wolny), kłamstwem (rozwodzimy się), sprawienie, że zmarnuje ona swój czas, uczucia i poczucie własnej wartości, dla nierokującego trutnia, nie ma prawa sprawić, że będzie ona wściekła? Ma prawo. Ma pełne prawo odczuwać wściekłość. Ma pełne prawo poinformować zarówno partnerkę kochanka o zaistniałej sytuacji, jak i cały świat. A wiecie dlaczego? Bo ten facet może być pilotem. Może być politykiem. Może być policjantem. Może być lekarzem. Może być instruktorem strzelectwa. Ale każdego można określić jednym słowem, oszust, kłamca, narcyz i seksoholik. Może być odpowiedzialny za życie innych ludzi. Bo on operuje i myśli tylko
o cipie. Pilotuje samolot i myśli tylko o cipie. Pracuje nad ważną ustawą i myśli tylko o cipie. W
dzisiejszych czasach, stwierdzam to z przykrością, 20 takich Anastazji P. i tracimy niepodległość kraju bez jednego strzału. Zbyt wielu ludzi u władzy można opisać "modli się pod figurą, a diabła ma za skórą". Mamy prawo się sprzeciwiać, aby za nasze życie nie odpowiadali nieodpowiedzialni ludzie, kłamcy, oszuści, seksoholicy. Tak, jak mamy się prawo sprzeciwiać, aby nasz samolot pilotował narkoman, a operował nas pijany chirurg.
Comments
Post a Comment