Koronawirus, 5 G , maseczki, foliarze, politycy i totalne przemeblowanie życia. Część 1.

2020 - Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.

        Przez ostatnie kilka miesięcy jesteśmy świadkiem wątłej, rachitycznej apokalipsy, która z jednej strony nie pozwala nam na normalne funkcjonowanie, z drugiej zaś nie pozwala być też pozbawionym hamulców drapieżnikiem.

Co jest przykre, irytujące, przykre, irytujące i jeszcze raz - #irytujące.  

Fakt 1: kiedy w styczniu chodziłam  w maseczce na ryjcu*, ponieważ miałam katar i nie chciałam pozarażać nim ludzi - Ci sami ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę.

Fakt 2. W listopadzie 2019 doszłam do wniosku, że świat zszedł na psy i przydałby się wirus, który nieco docisnąłby ludzkość i uporządkował pewne sprawy ( do tego też wrócimy).

Fakt 3. Od pierwszego wejrzenia nie spodobał mi się "mąż stanu"  Łukasz Szumowsky, który ministrem zdrowia już nie jest ale zmęczony i czerwony na obliczu jest nadal.

Fakt 4.  Po raz kolejny uświadomiłam sobie, że społeczeństwo składa się głównie z kretynów. Trwa wojna, miedzy ludźmi którzy tak bardzo boja się zakażenia, że nie wychodzą z domu i tymi którzy nie wierzą w wirusa. Jak zwykle okazuje się, że w szkole na biologii uważałam tylko ja.

Fakt 5. Tekst ten chodzi mi po głowie co najmniej pół roku, ale dopiero teraz odważyłam się żeby to wszystko poukładać i z siebie wypluć.

Fakt 6. Rządzą nami totalni kretyni (Boże,Ty widzisz i nie grzmisz) . Mało że kretyni , to spanikowani kretyni. Uginający się pod naciskiem mediów i paniki kretyni. 

Fakt 7. Rzeczywistość kontra teorie spiskowe.

 

1.

      Cale życie w***ia mnie fakt, ze osoby chore - na cokolwiek czym można się zarazić, zamiast siedzieć na d***ie w domu, chodzą, kaszlą i kichają na innych ludzi i roznoszą swoje zarazki po mieście. Uważam to za podstawowy brak szacunku dla innych jednostek ludzkich.  Powoduje to ogromne straty ekonomiczne i społeczne. Nie ważne, czy to zwykle przeziębienie, grypa, odra czy koronawirus. Polacy są w tej dziedzinie absolutnymi mistrzami, ponieważ każdy Polak jest bohaterem, spragnionym męczeństwa, wychowanym na kulcie powstańców i partyzantów,  więc łyka te gripeksy, zaraża wszystkich wokół i robi z siebie hero, aby tylko czasem nie pojść na L4.

Jeszcze bardziej wkurzają mnie zdechlaki w samolotach. Jesteś chory to siedź na d***e w domu - a latasz nie wiadomo gdzie. 

Koronawirus zmienił to wreszcie, i chwała za to małemu  s***nowi. I tak powinno zostać już na zawsze.  Bo do tej pory kiedy wychodziłam gdzieś w maseczce (przy lekkim przeziębieniu) - byłam traktowana co najmniej tak jakbym uciekła z Tworek.

Noszenia maseczek nauczyłam się w Hong Kongu 4 lata temu.  Piękna sprawa. Nie ziajesz na innych ludzi mikrobami, wszyscy wokół widza, ze coś Ci dolega - jasny sygnał dla otoczenia - " nie podchodź". 

Co do podchodzenia, to od pół roku WRESZCIE, ludzie przestali przekraczać moją przestrzeń osobistą!

A jak przekraczają to wystarczy zakaszleć.  Jest to też niewątpliwy, cudowny, wspaniały skutek sezonowej pseudopandemii! Koniec z ludźmi wchodzącymi mi na głowę i ze zbokami- ocieraczami.

Kolejna wspaniała sprawa - brudasy zaczęły się wreszcie myć i odkażać . Myć przynajmniej ręce przed jedzeniem i po wyjściu z kibla - a to jest coś za co co dzień będę wznosić ku niebiosom dziękczynne modły. Przed "pandemią" chorowałam raz do roku. W tej chwili nie choruje już wcale. Nic nie atakuje wreszcie mojego biednego organizmu. 

Swoją drogą, jest to bardzo zabawne, ze jako ludzkość latamy w kosmos a tej samej ludzkości trzeba tłumaczyć , ze trzeba myć ręce. 

2. 

        Nie docenialiśmy tego co mieliśmy. Nie docenialiśmy wolności. Nie docenialiśmy więzi z innymi ludźmi. I nie szanowaliśmy ich. Świadczy o tym o tym chociażby ilość rozpadających się związków. Jeśli jesteś z drugą osobą z którą jest Ci źle, to nie szanujesz i siebie i tej drugiej osoby.  Jeszcze ciekawiej potoczyło się życie osób, które nagle dowiedziały się , że mając dzieci, trzeba z nimi spędzać czas, a nawet trochę je wychowywać. Niektórzy przeżywali w związku z tym zaskoczenie życia.  Nagle okazało się też, że stałe związki i miłość są na propsie. :)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich bzykaczy fruwających z kwiatka na kwiatek i uważających leczenie w ten sposób własnych kompleksów za powód do wielkiej dumy :>  Karma is a b*tch, m***ckers.

Lock down wyleczył tez inna chorobę toczącą od dłuższego czasu nasze społeczeństwo - korpokołchoźnictwo.

Eureka! Pracując głownie przy komputerze, można, a nawet trzeba pracować w domu i nie trzeba się gnieść z 50 innymi osobami w open space, czy tracić codziennie 2 godziny na dojazdy do pracy. Te przestrzenie biurowe wypełnione ludźmi przy komputerach - zawsze wydawało mi się to nielogiczne.

Koniec z imprezami masowymi, biegami, debilizmami wszelkiego pokroju blokującymi miasto i zagrażającymi bezpieczeństwu.  I love it.  

I moja ulubiona rzecz, top 1 - w 21 wieku można załatwić sprawy w urzędzie online.  Seriously?

Zgodnie z moim przewidywaniem, koronawirus wyprostował wiele rzeczy, które dawno temu powinny zostać wyprostowane. Do minusów dojdziemy w kolejnych częściach.  

CDN...


*  buzia,buziak,buziuchna,buziulka,buźka,dziób,facjata,gęba,jadaczka,japa, kopara,lico,macha,morda,mordeczka,mordka,morduchna,oblicze,papa,paszcza,paszczęka,pycho,pysio,pysk,

pyszczydło,ryjek,ryło,twarzyczka,buziula,dziobek,dzióbek,facjatka, gębusia, liczko ,fizys, ryj, ryjeczek, fizjognomia, fizjonomia, lica, lice, kufa, ryjsko, fizis - wstawić dowolne.


 


 


 

Comments

Popular posts from this blog

Majstrowanie przy twarzy, czyli kompendium mojej wiedzy i doświadczeń dotyczących medycyny estetycznej.

Konsekwencje

Bagaż.